Psuję paniom atmosferę
Feministki dobrze się czują w ferworze walki, muszą mieć jakiegoś wroga - mówi "Rz" Elżbieta Radziszewska, pełnomocnik rządu ds. równego traktowania
Rz: 1069 osób zapisało się na Facebooku do grupy „Radziszewska musi odejść”.
O motywy trzeba pytać tych, którzy się zapisali, ale feministki dobrze się czują w ferworze walki, muszą mieć jakiegoś wroga. Najlepiej ideologicznego, i do tego katolika, taki jest wręcz idealny. Mnie to nie martwi, bo w polityce obowiązuje zasada: pokaż mi swojego wroga, powiem ci, kim jesteś.
Zaczęło się od tego, że dwa lata temu, tuż po nominacji, zamiast na Manifę demonstracyjnie udała się pani na rekolekcje do Tyńca.
Demonstracyjnie? Gdybym szła z Piotrkowa na kolanach z krzyżem w ręku, wtedy słowo „demonstracyjnie” miałoby jakieś uzasadnienie, ale podróży autokarem trudno nadać znamiona demonstracji. Rok temu byłam w tym czasie w ONZ, a w tym roku będę w Turcji na międzynarodowym spotkaniu kobiet.
I tak by pani nie przyszła.
Głęboko bym się zastanowiła, bo jeśli poprzednią Manifę promowano hasłem „Chcemy zdrowia, nie zdrowasiek”, to ja się pytam, o co chodzi? To nie jest żadna promocja kobiet ani walka o ich prawa, tylko zwykła, do tego starannie przygotowana, akcja ideologiczna.
Zwłaszcza dla kogoś, kto, jak pani, nosi na palcu różaniec.
To nie jest żadna manifestacja, bo ja nie demonstruję, tylko się modlę. Mój palec, moja sprawa i paniom nic do tego.
Nie lubi pani feministek.
Nic do nich nie mam,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta