Pedofilia – zawał serca Kościoła
Kościół jest wspólnotą, w której świętość co pewien czas przepleciona jest grzechem. Dlatego nie można przyjmować postawy zgorszonej hrabiny, lecz trzeba się modlić i rozwiązywać problemy – pisze rzecznik abp. Stanisława Dziwisza
Kiedy w 2001 roku zostałem zaproszony w Rotterdamie razem z holenderskim księdzem na wspólną kolację do restauracji z jego świeckimi przyjaciółmi, zauważyłem, że co pewien czas ten ważny w hierarchii kościelnej kapłan stawał się przedmiotem delikatnych, ale cynicznych uszczypliwości. Gdy po kolacji przybyliśmy na plebanię, podjąłem z nim rozmowę, próbując zrozumieć, dlaczego tak się działo.
Doświadczony przez życie, nawrócony z protestantyzmu ksiądz katolicki zaczął mi wyjaśniać stan przypływającego antyklerykalizmu, nie okazując ani odrobiny niecierpliwości. Stwierdził, że negatywne nastawienie do Kościoła ma dwie przyczyny – jedna tkwi w działalności mediów, a druga – w zachowaniu duchowieństwa. Wówczas stwierdziłem, że nie można mieć pretensji do mediów, gdyż opisują to, co widzą, a taka jest ich rola. Można jedynie uznać, że ich wadą jest najczęściej przejaskrawianie nielicznych – choć godnych ścigania, karania i społecznego napiętnowania – afer stwarzających złudzenie, iż cały Kościół skąpany jest w tym złu.
Konieczna szybka operacja
Tymczasem uogólnienia zawsze są krzywdzące. Chodzi o rozróżnienie w Kościele – jak pisał kiedyś ks. Józef Tischner – nadużycia i zepsucia. Tak jak do natury noża należy krojenie chleba, tak jego nadużyciem staje się grożenie drugiemu człowiekowi. Mimo że nadużyto noża, to do jego...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta