Radość życia przed mikrofonem
Prezenter Trójki opowiada o swoich pasjach i ocenia polską muzykę
Rz: Wyobraźmy sobie, że nie słucha pan muzyki. Co pan wtedy czyta i ogląda?
Marek Niedźwiecki: Uwielbiam czytać, choć na początku trudno było mnie zagonić do lektury. Potem po „Potop” i tego typu książki mogłem sięgać wielokrotnie. Nie jestem czytelnikiem wyrafinowanym. Jednym z moich ulubieńców jest Dan Brown.
Ma pan śmiałość przyznać się do tego?
Tak, nie wstydzę się. Kiedy wziąłem „Kod da Vinci” na wakacje, dozowałem sobie lekturę po kilka stron, żeby nie skończyć jej jednego dnia.
A filmy?
Lubię te, które już widziałem. „Kate i Leopold” mogę oglądać zawsze. Podobnie jak „Australię”, bo kręcono ją w miejscach, gdzie byłem. Do kina chodzę rzadko. Jestem za wygodny. Czekam na premiery dvd. Za koncertowymi nie przepadam. Wyjątkiem jest „Hell Freezes over” The Eagles, wydane przez muzyków, którzy powiedzieli, że wcześniej piekło zamarznie, niż staną razem na estradzie.
Ale stanęli....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta