Godło ocalało z katastrofy
Biały orzeł w złotej koronie na czerwonym tle ciągle jest nieco przybrudzony smoleńskim błotem i mocno pachnie paliwem lotniczym.
– To cud, że nic mu się nie stało, jest praktycznie nietknięty – mówi „Rz” Rosjanin, który na miejscu katastrofy pod Smoleńskiem znalazł godło z prezydenckiego samolotu. Prosi, by na razie nie ujawniać jego funkcji i nazwiska. Boi się kłopotów. Obiecuje oddać znalezisko polskiej ambasadzie w Moskwie.
– W tym Tu-154 było tylko jedno godło – mówią „Rz” ludzie, którzy latali z prezydentem Kaczyńskim. Wisiało nad jego fotelem.