Zagrali na nosie
Włochy – Nowa Zelandia 1:1. Mistrzowie świata wciąż bez zwycięstwa
Włosi nawet z Nową Zelandią musieli ratować remis. Uratowali aktorstwem, a nie futbolem, wymuszając rzut karny.
Kolejna europejska potęga się chwieje, zawstydzona przez drużynę, której piłkarzami nikt sobie na co dzień nie zaprząta głowy. Włosi pewnie nie potrafiliby wymienić z nazwiska nawet jednego rywala z Nowej Zelandii, jak Anglicy z drużyny Algierii. Nawet wielu Nowozelandczyków ich nie wymieni, bo rugby i All Blacks usuwają tam w cień wszelkie sporty. To się pewnie teraz zmieni, mur, od którego się odbili Włosi, będzie pamiętany długo. Oblężenie trwało, gdy w Nowej Zelandii była noc, ale jak mówił trener Ricki Herbert, premier oglądał mecz w Nelspruit, i to się liczy.
Drugi raz z rzędu Włosi byli na mundialu bliscy klęski z drużyną z antypodów i drugi raz uratowali się udawanym faulem w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta