Jak złowić wyborcę przegranych
Do zdobycia jest ponad jedna piąta głosów oddanych w I turze
II tura wyborów prezydenckich to świat zupełnie innej kampanii niż w I turze. W dogrywce liczą się: przechwycenie wyborców po przegranych i mobilizacja własnych zwolenników.
Podstawowym zadaniem sztabów Bronisława Komorowskiego i Jarosława Kaczyńskiego jest kontrola przepływów. Upraszczając, chodzi o to, by przypłynęli do nas ci, którzy głosowali na kandydatów przegranych, a jednocześnie żeby nie odpłynęli od nas nasi dotychczasowi sympatycy. I by 4 lipca nie zostali w domu.
Gdy zwycięzców I tury dzieli dystans 5 – 6 proc., wszystko się może zdarzyć. Gra idzie o ok. 22 proc. tych, którzy nie poparli ani Komorowskiego, ani Kaczyńskiego.
Na pierwszy ogień „przyciągania” oczywiście poszedł kandydat, który znalazł się trzeci na wyborczym podium, czyli Grzegorz...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta