Bombramsel staw!
Przeciągły gwizd, alarm do żagli. – Przygotować grot do stawienia! Wszystkie rejowe! Również grotsztaksel! – brzmią komendy kapitana Baranowskiego na „Pogorii”
Większość ekipy na pokładzie składa się z nastolatków w wieku gimnazjalnym, bez doświadczenia na morzu. W tym rejsie, wyjątkowo, żaglowiec zależy od nich.
Stop! Tylko garda jedzie, tylko garda! Stop! Teraz pik. Stop! Teraz wszyscy naraz, i garda, i pik! – krzyczy czwarty oficer, który nie wiadomo jak pojawia się w kilku miejscach naraz.
– Poluzować gordingi! Ajaj! Co robisz, człowieku?! Puść tę linę! To szot! Niebieska to szot! Gordingi są czerwone!
Kto nie uważał podczas szkolenia w porcie, teraz ma kłopot. Wśród mnóstwa lin trudno odróżnić dirki od brasów, gejtawy od szotów. Wszystko odbywa się w błyskawicznym tempie. I sił potrzeba dużo. Jedną linę ciągnie troje, nawet czworo dzieciaków. Skutecznie. Żagiel grot rozwija się i zaczyna zajmować należną mu przestrzeń. Ale za wolno, wiatr już nim szarpie. Jakieś liny nie napięte, nieprzypilnowane, niezaknagowane. – Szybciej! – wrzeszczy mi nad uchem „czwarty”.
Nie ma czasu na teorię. Konsekwencje błędów odczują wszyscy. W końcu żagle postawione. Po kolei, od dzioba: latacz, bomkliwer, kliwer, foksztaksel. Także pierwszy maszt z rejami. Oraz ogromny grot w kształcie trapezu i trójkątny – grotsztaksel.
Płyniemy!
Na 11. piętrze
Przedtem były ćwiczenia „na sucho”. „Pogoria” jeszcze w porcie. Na...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta