Radiolatarnia była dalej, niż powinna?
Członek załogi jaka-40 twierdzi, że dokumenty z rosyjskiego lotniska nie zgadzały się z rzeczywistością
Z relacji członka załogi jaka-40, który wylądował na lotnisku Siewiernyj godzinę przed prezydenckim Tu-154, wynika, że jedna z radiolatarni była umieszczona dalej, niż oznaczono to w dokumentacji, jaką dysponowały załogi obu polskich samolotów. Radiolatarnie są jedynym systemem naprowadzającym na lotnisku, na którym 10 kwietnia doszło do katastrofy. Oprócz sygnałów świetlnych emitują drogą radiową sygnały, które odbierają urządzenia samolotów.
Radiolatarnia umieszczona najbliżej lotniska znajduje się kilometr od pasa. Według rosyjskich danych z 2006 r. (Polacy prosili Rosjan o nowsze dane przed lotem z 10 kwietnia, ale ich nie otrzymali), jakimi dysponowały polskie załogi, odległość między tą radiolatarnią a poprzednią wynosiła 5,15 km.
Tymczasem według członka załogi jaka-40 odległość między tymi radiolatarniami była w rzeczywistości mniejsza. Z jego obliczeń,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta