Doliczone szczęście
Legia walczyła z Cracovią do ostatnich chwil i wygrała 2:1
Mecz był bardzo ciekawy, ale najwięcej emocji stadion przeżył w czwartej minucie doliczonego czasu gry.
Kwadrans wcześniej Legia wyrównała, dążyła do zwycięstwa za wszelką cenę, a Cracovia myślała głównie o utrzymaniu remisu. Jej bramkarz Marcin Cabaj trochę w tym przesadził, zwlekając z wprowadzeniem piłki do gry. Ma na to sześć sekund, a wznowienie gry zajęło mu nieco więcej. Sędzia Daniel Stefański, który do tej pory nie zwracał na takie drobiazgi uwagi, tym razem odgwizdał rzut wolny pośredni, około 15 metrów od bramki. Maciej Iwański trafił w dolny róg, Legia wygrała 2:1 i było po meczu.
Piłkarze Cracovii ruszyli do sędziego z pretensjami, a ich trener, spokojny zwykle Rafał Ulatowski, powiedział na...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta