Fajni ludzie pod krzyżem
I jedni, i drudzy mają w sporze o krzyż swoje racje. Niestety, w tym konflikcie zabrakło chęci i umiejętności rozmowy. Po obu stronach – przekonuje socjolog Anna Giza-Poleszczuk
Rz: Kim są „obrońcy krzyża” przed Pałacem Prezydenckim? I co jest ich prawdziwym celem: walka o obecność religii w życiu publicznym czy o pamięć o tragedii smoleńskiej?
Ani jedno, ani drugie.
W moim przekonaniu, grupa „obrońców krzyża” wyłoniła się spośród ogółu osób uczestniczących w żałobie po 10 kwietnia, by poprzez sprawę krzyża zamanifestować coś niezwiązanego ani z religią jako taką, ani z katastrofą. Ich postawa jest przede wszystkim wyrazem braku zaufania do władzy oraz ogólnego niezadowolenia z kierunku spraw społeczno-państwowych w Polsce.
Z czego wynika ten brak zaufania i niezadowolenie?
Przede wszystkim z nieszczęśliwych doświadczeń życiowych. W każdej zbiorowości są ludzie, którym się nie powiodło, którzy są głęboko niespełnieni. I oni tę swoją frustrację czy złe doświadczenia muszą w jakiś sposób wobec reszty społeczeństwa wyrażać. Wiele jest ruchów, które swój sprzeciw artykułują w języku radykalnej religijności, np. amerykańskie Dzieci Jezusa. Pod względem ilości różnego rodzaju ruchów fundamentalistycznych Polska na tle rozwiniętych krajów Zachodu wyróżnia się zresztą raczej na korzyść.
A co popycha ludzi w stronę fundamentalizmu?
Spójrzmy choćby na drobnych przedsiębiorców (nadreprezentowanych zresztą wśród wyborców...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta