Ożeniłem się z Polonią
Józef Wojciechowski, właściciel lidera ekstraklasy Polonii Warszawa i firmy J.W. Construction, o sile futbolu, transferach, kibicach i walce o mistrzostwo
Rz: Jest pan właścicielem poważnej firmy deweloperskiej, ale od kiedy kupił pan klub sportowy, bardziej jest pan znany z tego powodu. Taki był cel tej transakcji? Czy może Polonia to też biznes?
Józef Wojciechowski: Za kilka lat piłka nożna być może będzie w Polsce opłacalna. Na razie zdecydowanie nie jest. To raczej hobby. Porównałbym je do miłości do kobiety, którą raz się kocha, a innym razem ma się jej dość. Właśnie taki jest mój stosunek do Polonii.
Nie powie pan, że ma dość Polonii...
Czasami tak. Chciałbym, żeby była piękna i wygrywała wszystkie mecze, więc kiedy tak się nie dzieje, bywam wzburzony. Zdarzały się takie momenty, w których już myślałem o rozwodzie. Tak było w poprzednim sezonie, kiedy wyraźnie nam się nie ułożyło, poszczególne elementy ze sobą nie działały, jak należy, meczów dobrych było mniej niż słabych i zastanawiałem się poważnie, czy takie małżeństwo ma jeszcze sens. Myślałem o zrezygnowaniu z tego hobby, jednak przekonano mnie, żebym został. A jak już zostałem, to nie chciałbym być w lidze ostatni, tylko pierwszy.
Skąd się ta miłość wzięła? Pamięta pan jakiś mecz z dzieciństwa czy młodości, po którym pomyślał pan: to mnie kręci?
Chciałbym kiedyś mieć wpływ na to, co widzę na boisku i co rozgrywa się za kulisami. Najpierw zainteresowałem się piłką w wersji amerykańskiej. Spędziłem...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta