Ostatnia scena filmu z kopalni
Górnik, który nagrywał fałszowanie wskazań metanomierzy w kopalni Wujek-Śląsk i ujawnił film telewizji, został bez pracy
Rok temu Leszek G., górnik pracujący w kopalni Wujek-Śląsk w Katowicach, przekazał stacji TVN 24 film, który wstrząsnął opinią publiczną. Można było na nim zobaczyć, jak fałszuje się wskazania stężenia metanu i naraża w ten sposób życie górników.
– Myślałem, że jako młody człowiek zmienię coś w górnictwie. Ale już tak nie myślę – mówi dziś gorzko 33-letni górnik. Od pięciu miesięcy jest bez pracy.
Odsunięty od czujników
Leszek G. pracował w kopalni Wujek od grudnia 2006 r., najpierw jako pracownik działu wentylacji. Był po ekonomiku, wieczorowo zrobił uprawnienia górnicze.
Trzy lata temu, we wrześniu, podczas pracy uszkodził sobie kręgosłup. – Przenosiliśmy tony pyłu, bywało, że na jednej dniówce trzeba było w czterech rozładować 20 ton. I tak nabawiłem się przepukliny kręgosłupa – wspomina. Kopalnia uznała jednak, że nie był to wypadek przy pracy.
Po powrocie z rehabilitacji Leszek G. od jesieni 2008 r. zaczął pracę w Wujku jako tzw. metaniarz. Odpowiadał za ścianę 9. Miał pilnować czujników metanu tam, gdzie fedrowano. – Wtedy zobaczyłem, jak wygląda to całe kopalniane BHP – opowiada G.
Metan to gaz wypływający z górotworu. W zbyt dużym stężeniu może być dla człowieka śmiertelny. Do eksplozji wystarczy iskra. Dlatego właśnie przy zbyt wysokim stężeniu czujniki metanomierzy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta