Mołdawskie wino piją chińscy koneserzy
Chiński rząd zwiększy import win i koniaków z Mołdawii, a biznesmeni z Państwa Środka utworzą klub wielbicieli tych napojów
Decyzja ta zapadła podczas niedawnej wizyty premiera Mołdawii Vlada Filata w Pekinie. Dotąd Chiny były na końcu listy importerów mołdawskich win. W czołówce znajdowała się Rosja. Sytuacja może się zmienić, ponie-waż Moskwa, z powodów politycznych, kilkakrotnie blokowała dostawy win i owoców z byłej republiki radzieckiej.
Gdy w czerwcu p.o. prezydenta Mołdawii Mihai Ghimpu podpisał dekret o ustanowieniu Dnia Sowieckiej Okupacji (28.06.), rosyjski sanepid orzekł, że wino z Mołdawii zawiera szkodliwe substancje. 170 tys. butelek wina utknęło pod Moskwą, a główny lekarz sanitarny Giennadij Oniszczenko stwierdził, że „jego picie jest niebezpieczne”. W odpowiedzi Ghimpu przypomniał, że w czasach ZSRR Rosja nie miała pretensji do mołdawskich produktów.
Premier Chin Wen Jiabao uważa, że mołdawskie wino, szczególnie czerwone, jest „bardzo dobrej jakości”.