Wirus krąży po Poznaniu
Lech przegrał trzeci mecz z rzędu, Górnik niespodziewanie wygrał z Wisłą, Jagiellonia i Korona uciekają
Mistrz Polski właśnie się osunął na trzecie miejsce od końca. Spadł za Legię – symbol upadku, za Arkę – najrzadziej strzelającą gole drużynę ligi, za rozkupiony latem Ruch. Za nim jest już tylko Śląsk, wyglądający zwycięstwa od połowy sierpnia, i Cracovia, która gra bez obrony, bo trudno inaczej nazwać to, co robili – a raczej nie robili – we wczorajszym meczu z Ruchem Marcin Cabaj, Piotr Polczak i Marian Jarabica.
Lech ma 14 pkt straty do lidera, nie wygrał od ponad miesiąca, przestał strzelać gole. Dotyka go dziwna choroba, wirus UEFA. Liga Europejska kosztuje mistrza tyle sił i emocji, że w krajowej kopaninie nie umie się odnaleźć. Lech w LE jest skuteczny, bywa natchniony. A na polskich boiskach męczy się nawet z Zagłębiem, które do tej kolejki nie wygrało na wyjeździe.
Wierna Jagiellonia
Artjomsowi Rudnevsowi łatwiej strzela się trzy gole Juventusowi niż jednego Zagłębiu, z kilku metrów. Semir Stilić w jeszcze lepszej sytuacji uderzył obok słupka. Sławomir Peszko w poprzeczkę. – To nieprawda, że piłkarze sobie wybierają mecze. Nie wiem, skąd taka różnica między Lechem w pucharach a ligą. Czuję się, jakbym dostał obuchem – mówił trener Jacek Zieliński. Gra jego drużyny w lidze jest jak trawa na nowym stadionie Lecha: miejscami gładko, ale większość nierówna i bez życia. A za trzy dni mecz z Manchesterem City i pewnie znów zobaczymy inny...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta