Kilka mitów o planowaniu przyszłorocznych wakacji
Dokumenty kadrowe, w tym te o wykorzystaniu urlopów, to pierwsze, które podczas kontroli sprawdza inspektor pracy. Aby uniknąć tłumaczenia i kar, wolne dni szefowie najczęściej chcą znać z wyprzedzeniem
Taką możliwość daje im art. 163 k.p. dotyczący wysyłania na wakacje zgodnie z planem. Niektórzy skwapliwie z tego korzystają. Nie oznacza to jednak, że taki grafik wakacyjnych wyjazdów musi tworzyć każdy pracodawca i taki tryb przewidywania narzucić załodze.
To mit. Utrwalają go różne, często sprzeczne orzeczenia Sądu Najwyższego, które zapadały przed wielu, wielu laty wobec innego brzmienia tych przepisów.
Zresztą coraz częściej takie wykazy z datami wypoczynków odchodzą do lamusa. To zresztą niejedyne błędne przeświadczenie dotyczące wykorzystywania wypoczynku przez personel. Spróbujmy je zidentyfikować.
Mit 1: muszą być
Przekonanie o obligatoryjności tworzenia takich planów wynika ze starych przepisów i przyzwyczajeń pracodawców – zauważa Arkadiusz Sobczyk, radca prawny w kancelarii Sobczyk i Współpracownicy.
Działało to jeszcze w dawnych czasach, kiedy regulacje i tzw. gospodarka planowa zmuszały pracodawców do tworzenia różnych zamierzeń, tabel, wykazów, rejestrów. Najczęściej więc harmonogram wakacyjny był tworzony, ale pozostawał fikcją, nikt go nie przestrzegał.
Tymczasem dziś żaden przepis nie ustanawia takiego wymogu dla grafiku wakacji podwładnych. Art. 163 k. p. wskazuje jedynie zasadę, że urlopy powinny być udzielane zgodnie z nim. Pozwala to jednak takie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta