Pieśń wolnych Libijczyków
Tę pieśń śpiewało pół kraju. Radio Wolna Libia puszczało ją w przerwach między komunikatami z frontu. Stała się nieoficjalnym hymnem rewolucji libijskiej. Ale jej autorem nikt się nie zainteresował
Jerzy Haszczyński, Kuba Kamiński (zdjęcia) z Bengazi
Pierwszy raz usłyszałem ją przed gmachem sądu w Bengazi, który przemienił się w siedzibę władz rewolucyjnych. Kobiety w chustach, wdowy, matki i siostry ofiar reżimu Kaddafiego, stały w kilku rzędach i śpiewały w takim uniesieniu, że nie trzeba było rozumieć arabskiego tekstu, by ciarki chodziły po plecach.
Pieśń „Saufa nabka huna" („Zostaniemy tutaj") dobiegała później z samochodów, domów i restauracyjek. I z telefonów; stała się najpopularniejszym dzwonkiem w komórkach w wyzwolonych miastach Libii. O jej autorze nikt nic nie wiedział. Dopiero po kilku dniach piękna dziewczyna w kolorowej chuście, ochotniczka w siedzibie władz rewolucyjnych, napisała mi w notesie jego nazwisko: Adel el Mszaiti (Adel El Mshaiti). Dodała, że jest lekarzem. Nie miała pojęcia, gdzie go szukać.
Zostaniemy tutaj, aż zniknie ten ból
Tutaj będziemy żyć, dźwięki nas będą upajały
– To tekst wyjątkowy jak na Libię. Tu jest prosty naród i są proste teksty, nawet poetyckie. Aż trudno uwierzyć, że „Saufa nabka huna" napisał lekarz – powiedziała Marta Trzopek, polska arabistka mieszkająca od lat w Bengazi. Razem z mężem przetłumaczyła dla mnie tekst pieśni.
Nie ma w nim ani słowa o Muammarze Kaddafim. Ale nie ma wątpliwości, że to pieśń o kraju przez niego zniewolonym. O tym...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta