Między ostrzami potężnych szermierzy
Największym i najbardziej wieloznacznym dziełem Jana Karskiego jest jego biografia, o której interpretację kłócą się Żydzi, Francuzi, Amerykanie oraz Polacy
Gdy za skomplikowany życiorys Jana Karskiego bierze się znany z kontrowersyjnych wypowiedzi Władysław Bartoszewski, musi to się skończyć awanturą. Zwłaszcza jeśli robi to na łamach niemieckiego dziennika. Opinia, że polscy donosiciele bywali w czasie wojny groźniejsi od hitlerowców, wydrukowana w „Die Welt" ma znacznie większy ciężar gatunkowy, niż gdyby te słowa padły w Polsce. Dlatego nie dziwi, że wywiad Bartoszewskiego komentowali publicyści, politycy, a nawet (bardzo krytycznie) Marta Kaczyńska, córka zmarłego tragicznie prezydenta. Mało kto zwrócił jednak uwagę, że rozmowa dotyczyła wydanego właśnie w Niemczech opus magnum Jana Karskiego, zbeletryzowanej opowieści o jego okupacyjnych losach, czyli „Tajnego państwa". A już kontekstu, w jakim padły te słowa, w ogóle nie zauważono. Tymczasem Władysław Bartoszewski, ostatni żyjący członek konspiracyjnej Rady Pomocy Żydom, wypowiada je na marginesie rozważań o tym, że Karski chciał „wstrząsnąć sumieniem świata" i powstrzymać Holokaust. Sam zaś przyznaje, że wojenne spotkanie z legendarnym kurierem zmieniło jego życie, bo po nim został żołnierzem Armii Krajowej i zaczął pomagać w ratowaniu Żydów.
Po trosze to przypadek, ale jakże znaczący, że słowa o polskim donosicielstwie padają w związku z biografią Karskiego. On sam opisywał tę kwestię w swoich raportach dla emigracyjnego rządu. Dla jego działalności była to jednak sprawa...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta