Czekaj, kochaj, wrócę
Wojna, sowieckie obozy rozdarły tę miłość. Ponad pół wieku później prof. Jerzy Krzyżanowski odnalazł Danusię przez Internet na innym kontynencie. Ślub wzięli w maju ubiegłego roku z marszu: on był w dżinsach, ona w spodniach i kurtce. Razem mieli 173 lata
Prof. Jerzy Krzyżanowski, dziś 88-letni, pamięta chwilę, kiedy pierwszy raz zobaczył Danusię.
– W 1940 szedłem do pracy przez łąki lubelskie. Z mgły wyszła dziewczyna o niezwykłym wdzięku i egzotycznej urodzie: fantastycznie zgrabna, śniada, z burzą czarnych włosów i błyskiem w oczach. Z trudem oderwałem od niej wzrok, żeby jej nie krępować. Minęliśmy się.
W dniu wybuchu wojny Jerzy zaczął drugą klasę licealną. Gdy Niemcy szkołę rozpędzili, zatrudnił się jako mechanik w niemieckich warsztatach samochodowych. Był w nich członkiem komórki konspiracyjnej AK. Nauczył się niemieckiego, żeby czytać wiadomości z frontów w gazetach okupanta i... klasyków w oryginale: Goethego, Heinego... O tym, że ojciec jest profesorem, mało kto wiedział. Julian Krzyżanowski, historyk literatury polskiej, podczas okupacji tworzył w Warszawie polonistykę na podziemnym uniwersytecie.
Choć Lublin nie był dużym miastem, to egzotyczną dziewczynę spotkał znowu dopiero po trzech latach na prywatce u kolegi. Przetańczył z Danusią cały wieczór.
– Zauroczyłem się. Parę dni później odważyłem się zapukać do jej drzwi. Przedstawiła mnie mamie i babci. Ojciec, major, już nie żył. Niemcy namierzyli go w noc sylwestrową 1939/1940 r., kiedy przekazywał krótkofalówką informacje o ruchach wojsk i o terrorze. Zamordowali go w Auschwitz. 21. urodziny Jerzy obchodził już u niej.
–...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta