Cunningham nie boi się Włochów
Pojawienie się lotnictwa zrewolucjonizowało wojnę, także na morzu. Dobiegła końca era pancerników. Okazało się, że nawet niewielkie, pokryte płótnem maszyny mogą zatopić lub uszkodzić olbrzymie (i bardzo drogie) okręty liniowe. Brytyjski atak na Tarent był triumfem samolotu i podwożącego go w pobliże celu okrętu nowego typu – lotniskowca.
W rejonie Morza Śródziemnego ścierały się wpływy Wielkiej Brytanii, Francji, Włoch i Niemiec. Wszystkie te państwa były zainteresowane uzyskaniem dominacji na terenie Afryki Północnej, Bliskiego Wschodu oraz Bałkanów. Niemiecki atak na Francję, wypowiedzenie wojny aliantom przez Włochy, a następnie klęska Francuzów i wyłączenie z działań wojennych ich floty mocno zmieniły układ sił na niekorzyść Wielkiej Brytanii.
Włoskie siły morskie znacznie przewyższały liczbą okrętów oraz samolotów brytyjską Royal Navy na Morzu Śródziemnym. Atutem Włochów było również posiadanie wielu baz rozmieszczonych na Półwyspie Apenińskim, Sycylii, wyspach Dodekanez i w Libii, skąd lotnictwo oraz marynarka wojenna mogły atakować porty w brytyjskiech koloniach oraz szlaki komunikacyjne.
Brytyjczycy dysponowali bazami morskimi i lotniczymi w Gibraltarze, egipskiej Aleksandrii oraz na Malcie. Gibraltar przez całą drugą wojnę światową blokował współdziałanie floty niemieckiej i włoskiej, bo ich ruch – oprócz pojedynczych przypadków przepłynięcia okrętów podwodnych – przez Cieśninę Gibraltarską był niemożliwy. Baza w Aleksandrii zamykała wyjście z Kanału Sueskiego. Natomiast po klęsce Francji Admiralicja wzmocniła obronę Malty ze względu na jej kluczowe położenie na Morzu Śródziemnym.
Początkowo flota włoska zachowywała się defensywnie....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta