Daję radę cyrylicy
Z Maciejem Maleńczukiem rozmawia Jacek Cieślak
Rz: Tak się akurat złożyło, że rozmawiamy w hotelu prezydenckim, przy Belwederze. Pomyślałem, że jak młodsi od nas usłyszą, że nagrałeś songi Wysockiego, to sobie może pomyślą o poruczniku Piotrze Wysockim, który wywołał powstanie listopadowe. Jesteś pewny, że słyszeli coś o rosyjskim bardzie Włodzimierzu?
Jeśli jest tak, jak mówisz, to znaczy, że niosę kaganek oświaty, chociaż nie to było moim zamiarem: inny miałem plan! Kierowałem płytę do moich rówieśników. Przecież, poniekąd, byliśmy chowani na Wysockim. Na marginesie dodam, że oryginalna „Ochota na wołkow" jest bardzo fajna, a „Obława na wilki" Jacka Kaczmarskiego to całkowicie inny tekst. Kaczmarski dokonał chuligańskiego przekładu. Pod siebie tłumaczył. To samo zrobił z „Murami". Ale mi też zdarzyły się różne artystyczne ekscesy, więc może nie ciągnijmy tego trudnego wątku. Myślmy pozytywnie! Tak więc, jeżeli już się okazało, że niesiemy kaganek oświaty, to może dodajmy też, że buduję pomost pomiędzy dwoma, jak się zdążyłem ostatnio zorientować, zwaśnionymi narodami. Polakami i Rosjanami. Przecież tyle lat żyliśmy w przyjaźni! I komu to przeszkadzało?
Jak dowiedziałeś się o Wysockim?
W 1980 r. Wojciech Młynarski przygotował program z kwiatem polskiego aktorstwa zatytułowany „Piosenki Włodzimierza Wysockiego". Wcześniej kojarzyłem Wysockiego tylko z aktorstwem –...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta