Konflikt skąpany we krwi
W polsko-ukraińskich (a także polsko-niemieckich) rozliczeniach z trudną przeszłością istnieje tendencja do uzyskania swoistej symetrii. Ma ona rzekomo ułatwić proces pojednania. Polacy cierpieli z rąk Ukraińców i Ukraińcy cierpieli z rąk Polaków. Ukraińcy mordowali Polaków i Polacy mordowali Ukraińców. Ukraińcy wypędzali Polaków i Polacy wypędzali Ukraińców. Nie ma mniej i bardziej doświadczonych cierpieniem. Nie ma mniej i bardziej winnych. Unika się przy stawiania pytań o to, kto rozkręcił spiralę przemocy. Kto atakował, a kto się tylko bronił. Unika się też liczenia i porównywania ofiar po obu stronach.
Lektura najnowszej pracy Grzegorza Motyki „Od rzezi wołyńskiej do akcji »Wisła«. Konflikt polsko-ukraiński 1943 – 1947" przynosi odpowiedź na powyższe pytania oraz przedstawia bilans ofiar. Książka zawiera wiele polemicznych stwierdzeń pod adresem ukraińskich historyków. Motyka pisze, że z większości ukraińskich publikacji, i to bynajmniej niepisanych przez nacjonalistów, wyłania się obraz odległy od tego, jaki jest dziełem polskich badaczy. Ukraińscy historycy sugerują czy wręcz twierdzą, że na Wołyniu i w Galicji Wschodniej doszło do równorzędnej wojny partyzanckiej, a pacyfikacjom podlegały tylko wioski bronione przez silne formacje zbrojne. „Z tak skonstruowanej narracji czytelnik nie zorientuje się przecież, że to UPA przeprowadziła...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta