Czy Ameryka jest w NATO?
Grupę zachodnich dziennikarzy zawieziono w zeszłym tygodniu do szpitala w Trypolisie, by pokazać im przykłady „cywilnych ofiar" NATO-wskich nalotów.
Towarzyszący reporterom „opiekun" ze strony władz dobrze wiedział, że nie dali się nabrać. „To nawet nie wygląda na ludzką krew!" – zawołał, zdegustowany żałosną propagandą własnego rządu.
Incydent opisało z rozbawieniem parę gazet: my, zachodni dziennikarze, uwielbiamy kpić sobie z dyktatorów, którzy próbują nami manipulować. Ale jak często zauważamy o wiele subtelniejsze kłamstewka opowiadane przez naszych polityków? To nie jest tak bezczelne jak sztuczna krew, ale kiedy przywódcy Zachodu mówią o „operacji NATO" w Libii, to – by użyć eufemizmu – oszczędnie dawkują nam prawdę.
Wystarczy popatrzeć na fakty: nie było żadnej dyskusji wewnątrz NATO o operacji, żadnego głosowania i wspólnego planowania. Ściśle rzecz biorąc, sojusz północnoatlantycki działa tylko w wypadku ataku na jednego ze swoich członków. Wojna w Afganistanie rozegrała się w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta