Szaman i jego czaszki
W mieszkaniu 31-letniego uzdrowiciela Augusta Cisnerosa Quispecondori, aresztowanego w poniedziałek w Limie, policja znalazła 180 ludzkich czaszek. Wszystko wskazuje na to, że wykorzystywał je do seansów czarnej magii i spirytyzmu. Skonfiskowano też duże ilości niewiadomego pochodzenia proszków. Szaman sprzedawał je osobom, które przychodziły do niego po poradę z powodu kłopotów zdrowotnych albo problemów finansowych czy sercowych, płacąc za wizytę równowartość od 13 do 26 euro.
W pomieszczeniu, gdzie odkryto czaszki, znajdowało się coś w rodzaju ołtarza, na którym szaman odprawiał swoje rytuały. Policja podejrzewa, że makabryczna kolekcja uzdrowiciela pochodzi z cmentarzy. Wskazują na to m.in. pudełka z „ziemią umarłych", prawdopodobnie wykopaną z grobów. Zgodnie z peruwiańskim prawem osobom, które dopuszczą się „obrazy pamięci zmarłych, kupując w celach zarobkowych, sprzedając, importując, eksportując, magazynując lub transportując części zwłok", grozi do sześciu lat więzienia.