Nikt na nich nie czeka, wielu ich potrzebuje
Co roku amerykańska Straż Graniczna zatrzymuje ponad milion nielegalnych imigrantów. Z tego prawie połowę na krótkim odcinku granicy z Meksykiem w rejonie San Diego.
Nikt na nich nie czeka, wielu ich potrzebuje
Sylwester Walczak z Tijuany i San Diego
Inspektor John C. Cox do tej pory utyka na prawą nogę. Dwa miesiące temu biegł za nielegalnym imigrantem przez ponad milę. W końcu tamten zatrzymał się i chciał go uderzyć. Cox zrobił unik, ale kiedy się odwrócił, stopa utknęła mu między kamieniami. Skręcił nogę w kostce i dodatkowo uszkodził sobie kolano.
"Czasami bywa niebezpiecznie, ale to w większości dobrzy, porządni ludzie -- mówi o Meksykanach przekraczających nielegalnie granicę USA. -- Są grzeczni, posłuszni, chodzi im tylko o znalezienie pracy. Nie sprawiają kłopotów". John twierdzi, że sam zatrzymał kiedyś naraz 40 nielegalnych imigrantów, a niektórzy z jego kolegów osiągali jeszcze lepsze wyniki. Czy wyciągnął wtedy broń? "Nigdy. Wystarczy zdecydowana postawa. Należy wezwać ich do zatrzymania się, skrępować plastikowymi kajdankami i przez radio zawołać o pomoc".
Cox pracuje w Straży Granicznej od 13 lat. "Nigdy nie wierzyłem, że będzie to tak wyglądać" -- mówi, pokazując z dumą na czterometrowej wysokości stalowy parkan, ciągnący się po horyzont przez...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta