Najpierw były teatrzyki
Z boku
Najpierw były teatrzyki
Stefan Bratkowski
Tyle dookoła rzeczy nieodparcie śmiesznych (trzebaż wskazywać palcem? ), a nikt się nie śmieje. Cały przydział poczucia humoru w tej dobie spada widać z woli zagubionego narodu na głowy paru ludzi dowcipnych z natury; szczęście, że im się chce, bo dzięki nim ten teatr nadętego smutku da się czasem przełknąć.
Polak bez oręża humoru jest bezradny jak dziecko. I rolę śmiechu w naszej historii najnowszej trudno przecenić. Boy, autor sławnego studium o śmiechu, uzbroiwszy nas do tej historii "Słówkami", sam jej nie dożył. Nie mógł już odkryć, że Polacy śmieją się naprawdę tylko wtedy, kiedy nie wolno. Humor bezinteresowny, dla czystej zabawy, taki jak angielski czy żydowski, to widać nie nasza specjalność.
Niby logiczne -- bo i co za sztuka śmiać się, kiedy można? Śmiech w Polsce to broń; humor okupacyjny wygrywał z okupantem w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta