Pieprznij Stachu tę paprykę
Doradca Donalda Tuska: To miała być lekka i przyjemna wizyta. Rozmowy z ludźmi, wypowiedzi dla mediów. Przez tego „paprykarza” wszystko się posypało
1
Na Święcie Papryki Tusk miał być – obok Michała Wiśniewskiego z Ich Troje, Krzysztofa Ibisza z telewizji i zespołu Masters (od przeboju „Żono moja") – najważniejszym gościem.
Ustalenia z wójtem Piotrem Papisem (startuje do Sejmu z PSL) były takie, że premier zjawi się w Klwowie w niedzielę na wielkim festynie w centrum miasteczka. BOR-owcy kręcili się po okolicy od kilku dni, oceniali zagrożenia.
Ale plany wzięły w łeb. W piątek późnym wieczorem do Lidii Wiadernej, sekretarz gminy, zatelefonowała pani z Kancelarii Premiera. Powiedziała, jak relacjonuje wójt Papis, że premier odwiedzi poszkodowanych w sobotę rano, bo niedzielę ma zajętą (premier pojawił się tego dnia na otwarciu stadionu PGE Arena w Gdańsku).
Zrobiło się nerwowo, bo do odwiedzin Tuska zostało raptem kilkanaście godzin. Gdzie go przyjąć, jak ugościć?
Lidia Wiaderna: „Pani z Kancelarii chciała, żeby wyznaczono te same miejsca, w których premier był przed miesiącem, gdy gminę zniszczyła trąba powietrzna".
Padło na Halinę i Zygmunta Pańczaków, których obejście premier oglądał zaraz po huraganie. Zaskoczeni późnym wieczorem Pańczakowie, jak relacjonuje wójt Papis, zapowiadanego...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta