Polscy frogmani
Armia nasza, jak twierdzą niektórzy, jest dzisiaj najsłabsza w ciągu swojej długoletniej historii (no, może podobnie źle było w epoce saskiej), pochwalić się jednak może znakomitymi jednostkami specjalnymi.
Właściwie wszystkie szkolone są do prowadzenia operacji w środowisku wodnym, chociaż nacisk na ćwiczenia z tzw. taktyki niebieskiej kształtuje się odmiennie. Priorytet stanowią one w Morskiej Jednostce Działań Specjalnych, zwanej popularnie Formozą.
Jej początki sięgają pierwszej połowy lat 70. ubiegłego wieku, kiedy to pojawił się pomysł utworzenia oddziału płetwonurków-komandosów zdolnych do przeprowadzania akcji minerskich, dywersyjnych i rozpoznawczych. W 1975 r. powo-łano Wydział Płetwonurków (nazwany potem oficjalnie Wydziałem Działań Specjalnych), składający się z sekcji specjalnej. Tworzyły ją trzy grupy bojowe. Miejscem stacjonowania została poniemiecka torpedownia znajdująca się obok gdyńskiego portu, połączona ze stałym lądem pomostem. Baza...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta