Stałe usługi to zlecenie, a nie dzieło
Nazwa umowy nie zawsze odpowiada obowiązkom wykonywanym na jej podstawie. Gdy podważy ją ZUS, obciąży budżet płatnika składkami
Samo nazwanie kontraktu łączącego nas z osobą dla nas pracującą „umową o dzieło” nie wystarczy, by uniknąć obciążeń na ubezpieczenia zatrudnionego. Umowa taka musi mieć jeszcze cechy typowe dla dzieła i nie może łudząco przypominać zlecenia, bo inspektorzy kontroli ZUS mogą ją przekwalifikować we właściwy rodzaj kontraktu.
Taki pogląd wyraził Sąd Najwyższy w sprawie, w której organ rentowy zakwestionował charakter umowy łączącej strony.
SN w wyroku z 6 kwietnia 2011 (II UK 315/10) stwierdził, że ZUS może – wbrew nazwie umowy – zakwalifikować pracę tłumacza języka obcego jako umowę o świadczenie usług (a nie umowę o dzieło), gdy oparta jest na długookresowym zatrudnieniu i polega na powtarzalnym wykonywaniu tłumaczeń dokumentów związanych z bieżącą (branżową) działalnością firmy, za stałym, miesięcznym wynagrodzeniem.
Decyduje treść
Zgodnie z kodeksem cywilnym przez umowę o dzieło przyjmujący zamówienie zobowiązuje się do wykonania oznaczonego dzieła, a zamawiający do...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta