Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Do i od redakcji

05 października 1996 | Plus Minus | GL TS

Do i od redakcji

Nie oskarżałem całego narodu

W numerze 37"Plus Minus" ("Rzeczpospolita" nr 209 z 7--8 września 1996 r. ) zamieściliście wywiad z p. Icchakiem Szamirem. To, co powiedział o Polakach -- będąc mężem stanu, że są oni antysemitami, bo wyssali tę postawę z mlekiem matki, to nie była taka sobie bagatelna metafora, jak dziś ją określa wobec redaktorów "Rzeczpospolitej". Izraelski mąż stanu nie ma prawa rzucać słów na wiatr -- tak bez zastanowienia (jak to sam powiedział) . Zwłaszcza że owa paskudna "metafora" poprzez "Past Jeruzalem" została rozpowszechniona na cały świat. Tymczasem, jak p. Icchak Szamir (Jeziernicki) sam podkreśla, w Polsce Żydzi byli przez wieki przyjmowani gościnnie, gdy w innych krajach Europy narody ich prześladowały.

Po takiej próbie złagodzenia swojej niedobrej "wypowiedzi sprzed paru laty" opowiada jednym tchem o tragicznych losach swojej rodziny w czasie okupacji, gdy on sam był już w Palestynie. Otóż jakiś leśniczy razem ze szwagrem p. Szamira przygotował wielki bunkier na obszarze lasów. Gdy do niego chcieli się Żydzi, rodzina siostry -- schronić, ów leśniczy miał wszystkich zamordować.

Pan Szamir od razu podaje drugi fakt. Jego ojciec uciekł z getta przed wywózką na śmierć -- do wioski, gdzie miał przyjaciół szkolnych...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 878

Zamów abonament