Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Ważniejszy niż proboszcz i burmistrz

05 października 1996 | Styl życia | GS

Dzisiaj fryzjer musi być przygotowany na to, że w każdej chwili może przyjść do niego klient z wyrwanym z gazety zdjęciem i powie: "Chcę mieć to na głowie"

Ważniejszy niż proboszcz i burmistrz

Grzegorz Sieczkowski

Pomyśleć, że są takie miejsca, w których może w jednym momencie spotkać się kilka tysięcy fryzjerów. Tak właśnie było w ostatnią niedzielę września w poznańskiej hali "Arena" podczas trzech fryzjerskich imprez. Odbywał się Międzynarodowy Festiwal Mody Fryzjerskiej i Kosmetycznej, Ogólnopolski Konkurs Salonów Fryzjerskich -- Mistrz, Czeladnik, Uczeń oraz Międzynarodowe Targi Artykułów Fryzjerskich i Kosmetycznych.

Każdy, kto -- pamiętając dawne lata -- wyobrażał sobie fryzjerów jako ludzi zaniedbanych inieco niechlujnych, musiał w Poznaniu doznać szoku. Fryzjerstwo i kosmetyka są tymi branżami rzemiosła, które w dzisiejszych czasach przeżywają swoje wielkie chwile.

Przede wszystkim jest to wynik zmiany trendów w modzie, szczególnie męskiej. W latach 1972 -- 1996 obowiązywały długie, cieniowane włosy, chodzenie do fryzjera wychodziło wśród mężczyzn z mody. Wielu fryzjerów wycofywało się z zawodu, a sporo mężczyzn było strzyżonych przez ich żony, matki, kochanki i koleżanki. Jak zwykle i tutaj zdania są podzielone, bo są też tacy fryzjerzy --...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 878

Zamów abonament