Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Czysta energia rocka, czyli rzecz o równości

10 listopada 2011 | Życie Warszawy | JC
autor zdjęcia: Rafał Guz
źródło: Rzeczpospolita

– Jestem naprawdę szczęśliwy, że mogłem wrócić do tego wspaniałego miejsca – powitał warszawiaków Lenny Kravitz. Środowy koncert ciemnoskórego rockmana był wydarzeniem, jakiego w sali Torwaru  jeszcze nie widziano.

Biletów nie było od dawna, nic więc dziwnego, że hala wypełniona była po brzegi. Od pierwszych taktów „Come On Get It" z najnowszej płyty widownia kipiała energią, którą Kravitz umiejętnie podtrzymywał. Mocnymi riffami „Mama Said", znakomitą, rozbudowaną solówką w „Mr. Cab Driver", ale też finezją w delikatniejszych utworach jak choćby „It Ain't Over 'Til It's Over".

Kulminacyjnym punktem tego owacyjnie przyjmowanego widowiska było jednak „Black And White America" – autobiograficzny kawałek, tu ilustrowany zdjęciami rodzinnymi Kravitza. Przy tej okazji muzyk perorował ze sceny o tolerancji i równości. Ale mógł sobie darować. Muzyka powiedziała znacznie więcej.

Wydanie: 9078

Wydanie: 9078

Spis treści
Zamów abonament