Świąteczne smakołyki koniecznie w zgodzie ze specyfikacją
W małych, rodzinnych firmach czy gospodarstwach rolnych z pokolenia na pokolenie przetrwały artykuły, które warto wypromować i wprowadzić na krajowy albo unijny rynek
Prostsze od przejścia przez unijną procedurę jest zarejestrowanie smakołyku na prowadzonej przez Ministerstwo Rolnictwa liście produktów tradycyjnych. Ale moda na slow food wręcz zachęca do rejestracji nazw smakowitych produktów spożywczych w Unii Europejskiej, taka sztuka udała się do tej pory 32 rodzimym wyrobom.
Efekt unijnej rejestracji jest taki, że nazwy nie można używać na oznaczenie produktów powstających inaczej, niż wynika to z zaakceptowanej przez Komisję Europejską specyfikacji. Na wyrobach takich można też umieszczać specjalne ogólnoeuropejskie oznaczenie wskazujące na ochronę, z jakiej wyrób korzysta.
Polscy konsumenci mogą znać już te symbole z półek sklepowych. Bezprawne korzystanie z zarejestrowanych przez Komisję nazw jest zabronione, a stosowne kontrole są prowadzone corocznie. Za nadużycia grożą surowe kary, z dwuletnim więzieniem włącznie.
Rejestracja ma także wymiar ekonomiczny – ceny takich wyrobów znacząco wzrastają, nawet o kilkadziesiąt procent. Oczywiście dopiero po dobrym wypromowaniu produktu.
Ubiegający się o europejską ochronę nazwy produktu spożywczego mają do wyboru trzy ich rodzaje:
• chronioną nazwę pochodzenia,
• chronione oznaczenie geograficzne,
• tradycyjną gwarantowaną specjalność.
Nie używaj nazwy bezprawnie
Niezgodne z prawem jest...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta