Śnieżna nawałnica usprawiedliwia spóźnienie do firmy
Nie każdemu udaje się dotrzeć do pracy na czas, często z przyczyn obiektywnych, np. poważnego wypadku w mieście czy paraliżu kolei. Bezpodstawne jest wtedy ukaranie podwładnego czy wręczenie mu wymówienia
Pracownik musi wykonywać pracę sumiennie i starannie oraz stosować się do poleceń przełożonych, które dotyczą pracy, jeżeli nie są one sprzeczne z prawem lub umową o pracę. Tak nakazuje art. 100 k.p. W szczególności podwładny ma przestrzegać czasu pracy ustalonego w zakładzie.
Nie ulega zatem wątpliwości, że realizację obowiązków służbowych powinien rozpocząć w czasie wyznaczonym przez szefa. Start pracy o określonej godzinie oznacza gotowość do jej wykonywania na stanowisku pracy.
Przykład
Pan Andrzej pracuje w dużym zakładzie przy prasie mechanicznej od poniedziałku do piątku od 8 do 16.
Oznacza to, że punktualnie o 8 powinien w odpowiednim stroju rozpoczynać swoje zadania. Przyjście do pracy o 7.59 z reguły nie wystarczy, gdyż przebranie się i przejście z szatni na halę zajmuje około 10 minut.
Dlatego zarzut spóźnienia u tego pracownika będzie musiał ściśle wiązać się z czasem, w którym rozpoczyna on pracę, a nie przybywa do zakładu.
Samo wejście na teren fabryki nie oznacza jeszcze punktualnego rozpoczęcia pracy. Często podwładny musi podjąć odpowiednie czynności...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta