Zagończyk zamiast dyplomaty
Czy „wybuchowy” i „zadziorny” Martin Schulz jest na pewno tym, czego Parlament Europejski w czasach kryzysu potrzebuje najbardziej? – zastanawia się publicysta
W licznych sylwetkach, jakie zamieściły media po wyborze Martina Schulza na szefa europarlamentu, przewijały się dwa słowa: „wyrazisty" i „zadziorny". Dziennikarze używali ich raczej w pozytywnym kontekście, chcąc pokazać, jak barwną postacią jest niemiecki polityk. Czy słusznie?
Portal Deutsche Welle nazwał go „zadziornym Europejczykiem" a „Gazeta Wyborcza" oględnie wspomniała, że „nowy przewodniczący jest znany z ostrego artykułowania swych poglądów". Schulz otwarcie przyznaje, że „ma inny charakter niż Buzek, co najpewniej zapowiada mniej koncyliacyjny sposób sprawowania urzędu" – pisała „GW". Portal Onet w dobrotliwym tonie wspomniał, że: „dotychczasowy lider frakcji socjaldemokratów w Parlamencie Europejskim znany jest ze swojej zadziorności i talentu retorycznego. Jego niewyparzony język kochają zwłaszcza media". Równie wyrozumiały zdawał się portal tvn24: „Wybuchowy i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta