Na stoku bezpieczniej w kasku, ale także z polisą
Ubezpieczenia turystyczne | Jeśli nie chcemy, by choroba czy wypadek podczas zagranicznych wakacji zrujnowały nas finansowo, zadbajmy o dobrą polisę
Zuzanna Reda
W niepewnych czasach kryzysu wydatek na zimowy wyjazd to często znaczne obciążenie dla portfela. Warto jednak dopłacić jeszcze kilkadziesiąt złotych i kupić polisę turystyczną, by w razie wypadku nie zapłacić za pobyt w zagranicznym szpitalu ogromnych kwot.
– Z dala od domu nawet zwykła grypa czy ból zęba mogą stać się poważnym problemem. Zwłaszcza za granicą, gdzie chcąc skorzystać z pomocy lekarskiej, często trzeba w stresie zmagać się z barierą językową i nieznajomością lokalnej służby zdrowia – mówi Paweł Zylm, prezes BRE Ubezpieczenia.
Polisy co prawda nie zapobiegają chorobom i wypadkom podczas wakacji, ale z pewnością skutecznie przyspieszają zorganizowanie pomocy, na przykład po wypadku na stoku.
Co roku Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe notuje prawie 2 tysiące wypadków na stokach narciarskich. Urazy, naderwane ścięgna, uszkodzone kręgosłupy, połamane kończyny to najczęstsze obrażenia, na jakie narażeni są narciarze. Jak pokazują statystyki Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, liczba zdarzeń w górach w ostatnich dziesięciu latach zwiększyła się o ponad 300 proc.
– Wykupując polisę, należy pamiętać, żeby zgłosić ubezpieczycielowi cel wyjazdu. Zazwyczaj nawet amatorskie uprawianie narciarstwa i snowboardu jest dodatkowo płatne – przestrzega Aleksandra Łączniak, menedżer do spraw ubezpieczeń dla klientów...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta