Półfinał wciąż niezdobyty
Agnieszka Radwańska – Wiktoria Azarenka 7:6 (7-0), 0:6, 2:6. Odpadł też debel Fyrstenberg – Matkowski
Pierwszy set dał nadzieję. Nie za wielką, bo wygrana z Azarenką do zera w tie-breaku nie jest żadną gwarancją końcowego sukcesu, ale dał, bo Radwańska trzymała piłkę w korcie, przedłużała wymiany i skutecznie prowokowała rywalkę do błędów.
Trzeba podziwiać Białorusinkę za to, że potrafiła odrzucić złe myśli po słabym początku, zaczęła wszystko od nowa i okazała się tenisistką bardziej godną awansu niż Polka.
– Oglądałem w napięciu cały mecz i smutno mi. Pierwszy set był jeszcze niezły, jeśli miałem o coś pretensję, to o drugi, który uciekł szybko jak galopujący mustang. Za szybko. To stara choroba Isi: jak czuje się troszkę niepewnie, gra piłki na pół kortu – mówi „Rz" Piotr Radwański.
– Są takie tenisistki, które z tego nie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta