Egipt: rewolucja przegoniła turystów
Grupa uzbrojonych w automaty Beduinów opanowała kompleks turystyczny Aqua Sun w pobliżu Taby. Grożą, że jeżeli nie dostaną okupu, puszczą kurort z dymem.
W Aqua Sun nie ma obecnie zachodnich turystów, ale napastnicy wzięli miejscowych zakładników.
Od czasu upadku reżimu Hosniego Mubaraka władze utraciły kontrolę nad dużą częścią półwyspu Synaj, gdzie znajduje się wiele kurortów.
Jednocześnie radykałowie z Bractwa Muzułmańskiego, które wygrało właśnie w Egipcie wybory, a za czasów Mubaraka było nielegalne – domagają się, aby zachodni turyści przestrzegali egipskich obyczajów. Nie pili alkoholu, nie nosili bikini i nie mieszkali w jednym pokoju bez ślubu.
Wszystko to może doprowadzić do załamania egipskiego przemysłu turystycznego, który i tak od czasu rewolucji jest w kiepskim stanie. W ciągu roku jego zyski spadły o jedną trzecią, z 12,5 mld do 8,8 mld dol., a liczba turystów z 14,7 mln do 9,8 mln. Narzekają hotelarze, taksówkarze i właściciele wielbłądów. Pensje niektórych pracowników sektora spadły o połowę.