Mamy poczucie déja vu
Spadek po komunizmie nadal jest u nas dużym problemem – podkreśla sekretarz stanu ds. strategii komunikacyjnej rządu Węgier Zoltan Kovacs w rozmowie z Igorem Janke
◊: Czy spodziewał się pan, że węgierskie reformy zostaną tak źle odebrane na świecie?
Wiedzieliśmy, że będzie trudno. Od początku postanowiliśmy, że nie będzie to reforma jednej czy dwóch dziedzin. Ale że będą to reformy, które przebudują kraj. Natomiast to, że ponownie wybuchła międzynarodowa histeria, jest dla nas niezrozumiałe, choć podobna historia miała miejsce rok temu po uchwaleniu ustawy medialnej. Mamy poczucie déja ' vu. A to wielkie nieporozumienie. Mam na ścianie w gabinecie pierwsze strony opozycyjnych gazet „Népszabadság" i „Népszava", które rok temu ogłosiły, że na Węgrzech wolne media się skończyły. Te gazety do dziś normalnie wychodzą. Media są wolne. Widzimy za to, jak nadużywana jest wolność mediów, jak można zafałszowywać rzeczywistość. To, co pojawia się w wielu mediach zagranicznych, jest kpiną z wolności słowa, jej pohańbieniem.
Cały świat jest w spisku przeciwko Węgrom?
Nie ma żadnego spisku. W komunikacji działają mechanizmy, które łatwo wytłumaczyć. Zachodzi efekt śnieżnej kuli. Tak było w przypadku ustawy medialnej. Z drobnego nieporozumienia, niedoinformowania, nadinterpretacji czy kłamstwa wyszedł zafałszowany przekaz, który poszedł w świat i jest powtarzany przez wszystkich.
Chcemy stworzyć więcej miejsc pracy, więcej ludzi musi płacić podatki. A gdy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta