Legenda rozjeżdżana kołami
Marzec 2011 roku. Wraz z Jerzym Haszczyńskim, szefem działu zagranicznego „Rzeczpospolitej", wyjechaliśmy do Libii
Była to moja pierwsza wyprawa do tego kraju i – jak się potem okazało – najbardziej niebezpieczna ze wszystkich, jakie odbyłem jako fotoreporter.
Zdjęcie powstało w Bengazi, przed gmachem głównym byłego Sądu Najwyższego, opanowanego przez rebeliantów. Znajdowała się tam siedziba Rządu Tymczasowego, codziennie gromadziły się tłumy mieszkańców miasta, czekając na wieści z frontu.
Przysłuchiwali się komunikatom i przemówieniom, dotyczącym bieżącej sytuacji w kraju. Co pewien czas ktoś z okna informował ich o postępach w zdobywaniu kolejnych miast. W tłumie ludzi rozradowanych wolnością znajdowały się też rodziny ofiar dyktatury, które mogły wreszcie wykrzyczeć swe tragiczne historie. Byli tam też krewni zabitych w latach 90.
Kiedy przybyliśmy w Bengazi (jeszcze przed interwencją NATO)...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta