Tysiące ludzi protestowały po wyborach
Rosja
Opozycja rosyjska nie uznała wyników niedzielnych wyborów prezydenckich, w których według oficjalnych danych Władimir Putin uzyskał 63,6 proc. głosów. Przeciwko sfałszowaniu wyborów wieczorem protestowało na placu Puszkina w Moskwie nawet 20 tysięcy ludzi. Demonstracja odbywała się pod czujnym okiem wojsk MSW. Z trybuny występowali słynny bloger Aleksiej Nawalny, rywal Putina z wyborów miliarder Michaił Prochorow i jeden z liderów partii Jabłoko Grigorij Jawlinski. A pod siedzibą FSB (a przedtem KGB) na Łubiance odbyła się nielegalna demonstracja opozycyjna; policja zatrzymała ok. 100 uczestników (na zdjęciu aresztowany jeden z liderów opozycji Eduard Limonow). Niezależna organizacja Gołos twierdzi, że tak naprawdę Putin dostał około połowy głosów.