Bez animuszu i odwagi
W kryzysie zabrakło elit, które przyjęłyby inicjatywę i odpowiedzialność za świat. Elity polityczne już dawno się skompromitowały, elity ekonomiczne też straciły swój splendor – twierdzi szwajcarski ekonomista Paul H. Dembinski w rozmowie z Oskarem Górzyńskim
Rz: Obecny kryzys rozpoczął się od krachu instytucji finansowych. Na jakiej podstawie bankowcy podejmowali decyzje, które doprowadziły do załamania? Na podstawie naukowych wyliczeń czy na wyczucie? A może kierowali się jakąś ideologią?
Dla zwykłego człowieka to czarna magia, choć od lat 80., kiedy powstała cała rozbudowana nauka o finansach, zyskały one bardzo duży wpływ na światową gospodarkę. Jest to wizja świata, która zakłada stosowanie bardzo precyzyjnych instrumentów, jednak oparte są one na dość wątpliwych hipotezach. Pierwsza z nich zakłada, że wszystko, co się dzieje na świecie, może być ujęte w kategoriach prawdopodobieństwa, a dzięki temu wszystko można – poprzez mniej lub bardziej skomplikowane instrumenty – przewidzieć i w finansowym sensie skontrolować. Rola człowieka jest w tej wizji bardzo ograniczona. Jedyne, na co może liczyć, to to, że znajdzie się w tym lepszym przedziale, bo według żelaznych praw nauki finansów nie można zmienić krzywej rozkładu prawdopodobieństwa. Druga hipoteza to taka, że człowiek sam jest algorytmem maksymalizacji rentowności i ryzyka, ujętego w terminach prawdopodobieństwa i działa wyłącznie według tego schematu.
Uważano, że wszystko można przewidzieć i na wszystkim można zarobić?
Tak, bo skoro można obliczyć prawdopodobieństwo wszystkiego, to nawet jeśli z tego rachunku wyjdzie, że istnieje jakieś ryzyko,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta