Hollande na lewo od Zapatero
Nowy prezydent Francji będzie potrzebował dowodów na to, że warto było na niego głosować. Finansów raczej nie uzdrowi, ale może zaproponować Francuzom kolejną rewolucję – pisze publicysta
Tomasz P. Terlikowski
Francois Hollande jest politykiem groźnym. I to nie tylko dlatego, że rozłożyć może stabilność strefy euro, zniszczyć gospodarkę i pchnąć Europę w jeszcze głębszy kryzys, ale przede wszystkim z powodu skrajnie lewackiego światopoglądu, który może się stać początkiem rewolucji polityczno-obyczajowej. Rewolucji, przy której zapateryzm był niewinną rewoltą.
I, niestety, nie jest to przesada. Francois Hollande w kluczowych kwestiach obyczajowych jest o wiele bardziej na lewo, niż był Zapatero. Ten ostatni nie zdecydował się na przykład na wprowadzenie w swoim kraju ustawy dopuszczającej eutanazję czy zabijanie chorych z litości, ten nowy francuski prezydent z takim postulatem szedł zaś do wyborów.
21. propozycja jego programu wyborczego zapowiadała przyznanie każdemu dorosłemu prawa do „śmierci z godnością", gdy znajdzie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)