Między Polską a Rosją
Nasze zabiegi o politykę wschodnią w Unii Europejskiej muszą być zręczne, elastyczne, pomysłowe i nieco niesforne
Czy wiecie państwo, że dramat górali czeczeńskich podporządkowanych państwu rosyjskiemu jest prawicowy, a problem zniewolenia Tybetańczyków przez Chiny – lewicowy? Nie wiecie? To poczytajcie trochę dyskusji na internetowych forach.
I Tybet, i Czeczenia mają w Polsce swoich sympatyków i znawców nie tylko w środowiskach ekspertów, ale wśród osób zainteresowanych ogólniej walką o prawa człowieka i sprawiedliwość, głównie młodzieży. I choć znajdziemy rozmaite wyjątki, to jednak Tybetem będą się interesowały grupy identyfikujące się bardziej jako lewicowe, a Czeczenią prawicowe. Nie ma to oczywiście realnego sensu, ponieważ w rzeczywistości sytuacja w żadnym z tych krajów nie ma bezpośredniego odniesienia do polskiej polityki wewnętrznej.
Podobne mechanizmy obowiązują w dyskusji na znacznie ważniejsze dla Polski tematy. Takie na przykład jak polska polityka w stosunku do Białorusi i Ukrainy czy ogólnie polityka wschodnia.
W służbie propagandy
Zaryzykuję twierdzenie, że pierwszym czynnikiem, który utrudnia racjonalną ocenę sytuacji, jest fakt, że debata na temat polityki zagranicznej używana jest głównie jako propagandowy oręż spierających się obozów politycznych. Oznacza to, że dane zjawisko lub sytuację koniecznie trzeba ocenić odwrotnie niż robi to adwersarz. Obojętne jak. Ważne, że...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta