Janek dużo gada
Tomaszewski chce wstrząsnąć PZPN. Ale udaje mu się zaledwie wywołać medialne zamieszanie
Jan Tomaszewski, słynny bramkarz, który niegdyś zatrzymał Anglię, swoją polityczną aktywność zaczął od poparcia stanu wojennego i wstąpienia do PRON. Potem kolejno: wspierał Aleksandra Kwaśniewskiego, doradzał ministrowi z AWS, był blisko rządu SLD, popierał PO – PiS, zakochał się w Lechu Kaczyńskim i PiS, następnie chciał wstąpić do PO, był w komitecie wyborczym Jarosława Kaczyńskiego, a teraz jest posłem Prawa i Sprawiedliwości.
Poseł mimo woli
Na początku nie był zbyt pożądanym nabytkiem Prawa i Sprawiedliwości. Wciągnięcie go na listę wyborczą zaproponował ówczesny szef łódzkiej struktury PiS Jarosław Jagiełło. Niemal wszyscy byli przeciw. Jarosław Kaczyński też był sceptyczny. Ale Jagiełło przekonał kolegów. Prawo i Sprawiedliwość w Łodzi nie miało wtedy mocnej pozycji, obawiano się więc, że wynik może być słaby. Jagiełło tłumaczył, że słynny bramkarz może przyciągnąć osoby, które inaczej nigdy by na PiS nie zagłosowały.
– Kiedy zadzwoniłem do niego, był zaskoczony. Przyjął propozycję, ale miał wątpliwości. Nie targował się o nic. Zaproponowałem mu ostatnie miejsce na liście, przyjął je z pokorą – wspomina Jagiełło.
Tomaszewski prawie nie miał kampanii. Nie wydrukował ani jednej ulotki, nie zrobił żadnego plakatu czy baneru. Organizował...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta