Niemiecka wiosna
Liga Mistrzów | W sobotę (20.45, Polsat, nSport) Bayern – Chelsea. Finał z morałem
Można wybrzydzać, że nie ma Barcelony, nie ma Realu, że cień Euro 2012 coraz dłuższy i wszystko przykrywa, a do finału doszły dwie drużyny pokiereszowane w tym sezonie przez rywali w kraju i przez los. Ale nawet wszystkie sieroty po Gran Derbi muszą przyznać, że finał w Niemczech, i z niemieckim klubem, to najlepsza puenta dla tego, co się ostatnio w europejskim futbolu działo.
Nadeszła wiosna Bundesligi. Żadna liga nie potrafiła się w ostatnich latach wymyślić na nowo tak dobrze jak niemiecka. Wróciła z zesłania na coraz dalsze peryferia, pospłacała długi, idzie w górę w rankingu UEFA, bije rekordy oglądalności. Potrafiła wyprodukować swoje gwiezdne wojny: Bayernu i Borussii, i posadzić przed ekran całą Europę.
To liga z największą w futbolu liczbą widzów na stadionach i liga, która w najnowszym kontrakcie telewizyjnym wyrwie od Sky i ARD aż 2,5 miliarda euro za cztery lata, czyli 50 procent więcej niż dotychczas.
Gdy z Południa i Północy futbolu sypią się informacje o mankach w kasie, niezapłaconych podatkach i wprowadzaniu syndyków, tutaj aż 12 z 18 klubów przyniosło w ostatnim roku zyski. Tu się szkoli młodzież niewiele gorzej niż w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta