Rozmawiać, nie podglądać
Znakomity austriacki dokumentalista Michael Glawogger o swoim nowym filmie „Chwała dziwkom”
Dlaczego tak wybitny reżyser jak pan bierze się za tak zgrany temat jak prostytucja?
Michael Glawogger: Podczas realizacji moich poprzednich dokumentów „Śmierć człowieka pracy" i „Megacities" pytania o najstarszy zawód świata pojawiały się co jakiś czas na planie. W pierwszym z tych filmów robotnicy w Indonezji w czasie przerw siadają razem i fantazjują na tematy erotyczne, po pracy zaś idą do domów publicznych i zabawiają się z prostytutkami. W „Megacities" znalazła się długa, ważna sekwencja z tancerkami i striptizerkami, które tańczą, a mężczyznom wolno je dotykać i obłapiać. Te sceny wydały mi się paskudne i obleśne, miałem wtedy wrażenie, że powinienem powiedzieć coś więcej na temat relacji między kobietami i mężczyznami w różnych kulturach.
Jak przekonał pan młode prostytutki do udziału w filmie?
W każdym miejscu wyglądało to inaczej. W Tajlandii prostytucja jest sformalizowanym biznesem, więc i zdjęcia miały charakter interesu, który ubijałem z właścicielem domu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta