Nie lubię nagrywania i braku zaufania
Komisje śledcze to przede wszystkim show medialny i szansa na zaistnienie dla polityków – mówi marszałek Sejmu Ewa Kopacz z PO
Rz: Czy kryzys w koalicji spowodowany taśmami PSL ma się ku końcowi?
Ewa Kopacz: Nie widzę kryzysu w koalicji. To są raczej przejściowe kłopoty. W każdym rządzie dochodzi do zmian.
Wysłuchała pani rozmowy panów Władysława Serafina i Władysława Łukasika?
Tylko fragmentów, które pokazywano w telewizji, a i to z zażenowaniem. Nie tylko ze względu na treść. Nagrywanie, brak zaufania, prywata nie są powodem do zbiorowej satysfakcji. Życie jeszcze raz pokazało, że tylko jeden pokój powinien służyć do tego typu zwierzeń – w prokuraturze.
Mnie bardziej bulwersuje treść nagranej rozmowy – przykłady nepotyzmu, kumoterstwa i wyciągania pieniędzy podatników na ogromną skalę.
Politycy koalicji muszą pójść dalej. Oczekuje się od nas rozwiązania problemu, a nie wyrażania oburzenia. I słusznie. Sprawowanie władzy to także kształtowanie standardów życia publicznego. Te wymagają natychmiastowej poprawy. My, politycy, często jesteśmy specjalistami od bicia się w cudze piersi. Najwyższy czas wspólnie zmierzyć się z problemem. Szansa na jego rozwiązanie istnieje tylko wtedy, gdy dobre wzorce będą wartością niezależnie od tego, kto je wprowadził.
Pamięta pani historię Zyty Gilowskiej, która została wypchnięta z PO za to, że zatrudniła w biurze poselskim synową?...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta