Który z nich zdobędzie Tbilisi
Saakaszwili i Iwaniszwili. Gruziński prezydent i jego przeciwnik oskarżony o kontakt z Rosją. Ich starcie się zbliża
Jeszcze do niedawna wydawało się, że pozycja Micheila Saakaszwilego jest niezachwiana. Nie ma szans na 96 proc. głosów, jakie uzyskał po rewolucji róż w 2004 r., ale z pewnością może liczyć na to, że nikt jego władzy skutecznie nie podważy. Usiłuje to jednak uczynić Bidzina Iwaniszwili, jego były sojusznik. Iwaniszwili jest pewny zwycięstwa w jesiennych wyborach parlamentarnych. Nie mówi: „jeśli dojdziemy do władzy", ale „kiedy zdobędziemy władzę".
Nie oznacza to oczywiście, że wcześniej Saakaszwili nie miał przeciwników. Ale gruzińska opozycja była dość słaba, a władze umiały się z nią skutecznie rozprawić. Masowe protesty w 2007 r. zakończyły się rozpędzeniem demonstracji. Wojna z Rosją w 2008 r. też jej nie osłabiła. Pozycja szefa państwa jest w Gruzji mocna – premier jest tylko wykonawcą jego poleceń, podobnie jak ministrowie – i Saakaszwili umiał z niej korzystać.
Jednak Iwaniszwili ma ogromny atut – pieniądze. Tygodnik „Forbes" szacuje jego aktywa na ponad 6 miliardów dolarów. Wystarczy zarówno na to, by zapewnić sprawne funkcjonowanie jego ugrupowania...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta