Polacy zasługują na więcej
Kaczyński wpada we własne sidła. Sam robi to, co zarzuca Tuskowi. Płynie z prądem, przygotowuje program działań swojej partii, wpatrując się w sondaże – uważa publicysta „Rzeczpospolitej”
Przedstawiony przez Jarosława Kaczyńskiego program PiS to bardziej zbiór pobożnych życzeń niż realny, możliwy do wprowadzenia program społeczno-gospodarczy. To dobrze, że największa partia opozycyjna porusza ważkie dla Polaków sprawy i zmusza niefrasobliwy rząd Donalda Tuska do poszukiwania recept. Szkoda jednak, że robi to w tak populistycznym tonie, iż jej propozycje stają się niewiarygodne i łatwe do utrącenia. Co więcej, program jest skonstruowany niechlujnie i zawiera merytoryczne błędy.
Puste obietnice
Z przedstawionych przez PiS 53 postulatów niemal połowa, bo aż 21, zawiera obietnice. Króluje słowo „ulga", w dodatku używana w sposób bałaganiarski. PiS deklaruje m.in.: obniżymy podatki na paliwa, wprowadzimy ulgi podatkowe dla rodzin (kolejny postulat mówi o realnych ulgach dla rodzin, jaka jest różnica?), dla przedsiębiorców i pracodawców (czym się oni różnią?), ulgę podręcznikową, ulgę dla emerytów którzy osiągają dochód do 1 tys. zł, subwencję do przedszkoli (wyżej jest mowa o bonie na przedszkola, nie wiadomo w końcu, co ma być), obniżymy składki ZUS dla młodych, składkę rentową o 2 pkt proc. dla...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta