Szminkowanie zarządów
Czy postępowi politycy zdołają zadekretować parytety dla kobiet w biznesie? Eksperci ostrzegają, że w ten sposób można zniszczyć podstawy zdrowej gospodarki
Jeśli szukasz wyrobnika, co prochu nie wymyśli, to wybierz kobietę. Jeśli fachowca, ale obarczonego większym stopniem ryzyka – to mężczyznę. Tak samo jak w życiu – mężczyźni tworzą rzeczy zapierające dech w piersiach, ale też odpowiadają za największe patologie tego świata" – brzmiał jeden z komentarzy, pod wnikliwą analizą Piotra Skwiecińskiego (10 września 2012 – „Tusk, parytety, ambicje"), wywołaną zapowiedzią polskiego rządu, że poprze pomysł, aby w całej UE wprowadzić obowiązkowe parytety dla kobiet w zarządach spółek.
Komentarz internauty jest może przesadnie stereotypowy. Ale dobrze pokazuje, na czym polega problem z parytetami w poszczególnych zawodach i w ogóle w biznesie. Otóż kobiety i mężczyźni z natury rzeczy różnią się od siebie – nie tylko fizycznie. Mają inne zdolności i inne możliwości. Postępowi politycy usiłują tego nie dostrzegać, stąd pomysł wprowadzenia systemu wymuszania na działających Europie firmach, aby zatrudniały w swoich władzach określoną liczbę kobiet.
Naturalne predyspozycje
Jako kobieta aktywna zawodowo urodziła dziecko, nie korzystała z parytetów, co więcej nie jest Brytyjką, a jednak robi karierę w jednym z centrów światowego biznesu. 30-letnia Natalia Zalesińska od 6 lat mieszka w Londynie, tu wraz z mężem...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta